Nurkowanie i potencjalne skutki uboczne
Jest jedno takie bardzo dobrze znane nam chińskie przysłowie:
Jeden obraz wart więcej niż tysiąc słów
Można by powiedzieć, że moje zdjęcie powie wszystko. Ale czy aby na pewno? Moim zdaniem należy opisać jak do tego doszło i co zrobić aby uniknąć takiej sytuacji w przyszłości.
Przygotowanie do nurkowania
Całe zajście miało miejsce podczas nurkowania na Wielkiej Rafie Koralowej w Cairns. To właśnie tam po raz pierwszy nurkowaliśmy. Było to Introductory Dive (pierwsze nurkowanie), czyli nurkowanie maksymalnie do 10 m pod opieką instruktora. Jednak za nim do tego dojdzie trzeba odbyć szybkie teoretyczne szkolenie, gdzie dowiemy się jak należy wyrównywać ciśnienie, wypuszczać wodę z maski, włożyć z powrotem automat oddechowy etc.
Pierwsze nurkowanie
Pierwsze nurkowanie w rzeczywistości trwało ok 12 min i zeszliśmy na maksymalną głębokość 8 m. Przeżycie naprawdę niesamowite i wszystko odbyło się bez najmniejszych problemów. Spodobało mi się to tak bardzo, że postanowiłem spróbować drugi raz.
Drugie nurkowanie
Za drugim razem zanurzenie trwało ok 20 min. Już po paru metrach zacząłem odczuwać straszny ból w lewym uchu spowodowany wzrostem ciśnienia. Próby wyrównania nie dawały jednak żadnego rezultatu. Już wtedy powinienem zaprzestać zanurzenie, jednak zdecydowałem się nadal schodzić głębiej. Z każdym metrem ból był coraz większy i próby wyrównania ciśnienia nadal nie przynosiły ulgi. Niestety nie posłuchałem zdrowego rozsądku i kontynuowałem zanurzenie. To był mój pierwszy poważny błąd, ale o tym później.
Po dalszych próbach wyrównania ciśnienia ból ustąpił jak ręką odjął. Więc spokojnie kontynuowałem nurkowanie. Teraz mogłem cieszyć podwodny światem i widokiem rafy koralowej. Maksymalna osiągnięta głębokość to 12 m.
Wynurzenie i zaskoczenie
Po sygnale instruktora jako pierwszy zacząłem wynurzanie. Na powierzchni czekała na mnie Justyna i część ekipy. Pierwsze co usłyszałem, będąc jeszcze w wodzie i zanim jeszcze ściągnąłem maskę było pytanie Justyny – „Dominik! Czy wszystko w porządku?”. Trochę byłem zaskoczony na co odpowiedziałem, że oczywiście wszystko w porządku i że było super. Ściągnąłem maskę i przetarłem nos, aby sprawdzić czy aby na pewno wszystko OK. Faktycznie było tam mała ilość krwi. Nie zmartwiło mnie to bardzo. Jednak zacząłem się martwić jak do pytania Justyny dołączyły pytania od ekipy „Chłopie co z twoimi oczami?”. Wtedy dopiero sprawdziłem dotykając swoich oczu, że coś faktycznie jest nie tak. Były opuchnięte.
Co było przyczyną?
Jak się okazało po rozmowie i analizie wszystkiego wraz z instruktorem, przyczyną mojego problemu z oczami byłą zbyt duża maska, którą kupiłem do snorkeling’u i to że nie umiałem wyrównać ciśnienia w masce poprzez wdmuchania do niej powietrza, przez co z każdym metrem maska była coraz bardziej dociskana do twarzy. Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że kompletnie nic nie czułem.
Efekt – uraz ciśnieniowy twarzy
W efekcie tego wszystkiego, jak się później dowiedziałem doznałem urazu ciśnieniowego twarzy. Na szczęście nie jest to groźne i nie spowodowało uszczerbku na zdrowiu oprócz tego, że przez prawie 4 tygodnie moje oczy budziły przerażenie i zainteresowanie innych osób. Moje białka zostały zalane krwią.
Jednakże jak wcześnie pisałem, podczas zanurzania czułem ból w lewym uchu. Po paru dniach odnoszenia uczucia, że mam tam dalej wodę i nie słyszę dobrze na nie, zdecydowałem się iść do lekarza na badanie. Jak się okazało moja błona bębenkowa pękła. Powstała dziura na ok 2 mm. Dostałem zakaz nurkowania przez ponad miesiąc.
Głupi ma zawsze szczęście
To chyba prawda z tymi głupimi. Na moje szczęście wszystko wróciło do normy. Moje oczy wyglądają normalnie i słuch odzyskałem w 100%, ale teraz z perspektywy czasu zdaję sobie sprawę jak moje zachowanie było ryzykowne.
Przestroga
Mam nadzieje, że to co opisałem będzie dla was przestrogą. Ja niestety wykazałem się brakiem rozsądku, czego szczerze żałuję. I miałem niesamowite szczęście, że to dobrze się dla mnie skończyło.
Wiem na pewno, że już więcej nie podejmę takiego ryzyka. Zdrowie ponad wszystko.
Tutaj już widać, że jest coś nie tak :/
30 minut po nurkowaniu
2 godziny po nurkowaniu
Drugi dzień po nurkowaniu
Czwarty dzień po nurkowaniu
Tags:ciśnienie, nurkowanie, uraz, uraz ciśnieniowy twarzy
Trackback from your site.
Piotr
| #
„[…]przyczyną mojego problemu z oczami byłą zbyt duża maska, którą kupiłem do snorkeling’u[…]” co za bzdura :) Jaki jest problem z wdmuchaniem powietrza nosem do maski?!
Reply
Dominik
| #
Możliwe, że i bzdura. Taką teorię miał instruktor. Ja się na tym nie znałem.
Z wdmuchiwaniem powietrza do maski może i nie było by problemu gdybym o tym wiedział i czół, że coś jest nie tak. Natomiast ja nie odczuwałem absolutnie niczego.
Reply
ololo
| #
Ech, ale żeby dotykać rafy? O zgrozo… wstyd…
Reply
Dominik
| #
Nic się jej nie stało :P Nie została ani troszeczkę uszkodzona :)
Reply
Wojtek
| #
Przyczyną twojej barotraumy było niewyrównanie ciśnienia w masce => wystarczyło, jak pisał przedmówca, wdmuchiwać przez nos powietrze do maski. Przerażające jest co innego – mianowicie, że instruktor tego nie wiedział lub nie powiedział. O ile dobrze pamiętam ta informacja należy do podstawowego kursu Open Diver.
Drugi błąd z Twojej strony – NIGDY nie wymuszasz wyrównywania ciśnienia – to się nigdy dobrze nie kończy.
Swoją drogą intro dive na 10m to tez głupota – o ile dobrze pamiętam (hah) maksymalna głębokość to 5m właśnie po to by takich niespodzianek uniknąć. Gość (instruktor) nie powinien uczyć bo kiedyś zrobi komuś poważną krzywdę.
Reply