Outback: Kings Canyon i pierwsze vis-à-vis z Uluru [dzień 3]
22.10.2015 Czwartek
Wstaliśmy jeszcze przed wschodem słońca, żeby móc go podziwiać na tarasie widokowym jedząc śniadanie. Niestety tysiące much pomyślały podobnie jak my, dlatego do końca życia zapamiętam tą walkę o każdy kęs mojej kanapki i uważne cedzenie herbaty przez zęby. Od tego momentu wiedziałam, że siatka na muchy to najlepiej wydane $5 w moim życiu:)
Szybkie wymeldowanie z resortu i ruszyliśmy na szlak tzw. Rim Walk, który prowadził nas wzdłuż kanionu. Strażnicy parku narodowego Watarrka zalecali, aby ze względu na panujące wysokie temperatury pow. 36 stopni Celsjusza wyruszać na szlak najwcześniej jak jest to możliwe. Podobno po godz. 9 rano wejście na szlak było zamykane, ale czy tak faktycznie było, nie sprawdzałam.
Rim Walk okazał się bardzo przyjemnym szlakiem. 6 kilometrów pięknych widoków. Najpierw strome wejście na górę, a później już tylko spacer okrążający kanion i zejście na parking. Widoki zapierały dech w piersiach, było naprawdę wysoko i ze względu na bardzo silny wiatr, nie zbliżałam się zbytnio do krawędzi choć nie mówię, że kusiło:)