wrz11
Written by Justynka. Posted in Blog, Cairns i okolice, Miejsca
Trzeciego dnia w Cairns planowaliśmy wypłynąć jeszcze raz na rafę koralową. Przed kupnem wycieczki dzień wcześniej ustrzegł nas jednak pewien miejscowy, który przewidział gwałtowne opady deszczu. No i niestety się nie mylił. Dzień zleciał nam na zwiedzaniu zadaszonych atrakcji miasta oraz planowaniu reszty dni, które w mieście zapowiadały się równie deszczowo.
wrz07
Written by Justynka. Posted in Blog, Cairns i okolice, Miejsca
Drugiego dnia naszego pobytu w Cairns wypłynęliśmy głęboko w ocean z firmą Evolution Down Under Cruise and Dive. Może trochę powiać reklamą w tym poście, ale w Cairns mieliśmy okazję skorzystać tylko z tej firmy, toteż weźcie pod uwagę, że nie mamy porównania z innymi tego typu firmami.
Będąc jeszcze w Sydney zrobiłam „research” i padło na nich. Ceny mieli dość przystępne i opinie całkiem całkiem, także zdecydowaliśmy się na 1 dzień spędzony z nimi na łódce (która była ogromna i komfortowa) podczas którego mieliśmy wykonać jedno nurkowanie tzw: „introductory dive „oraz mogliśmy bez ograniczeń uprawiać snorkelling. Zapowiadało się bosko!
A jak było naprawdę?
wrz04
Written by Justynka. Posted in Blog, Cairns i okolice, Miejsca
W połowie marca wybraliśmy się do miejsca, gdzie zamiast normalnych nietoperzy latają lisy ze skrzydłami, ludzie nie mogą kąpać się w oceanie, zapach guana roznosi się w całym mieście, a temperatura i wilgotność powietrza sprawiają, że jesteś cały czas mokry.
lis21
Written by Dominik. Posted in Blog
Jest jedno takie bardzo dobrze znane nam chińskie przysłowie:
Jeden obraz wart więcej niż tysiąc słów
Można by powiedzieć, że moje zdjęcie powie wszystko. Ale czy aby na pewno? Moim zdaniem należy opisać jak do tego doszło i co zrobić aby uniknąć takiej sytuacji w przyszłości.
wrz29
Written by Justynka. Posted in Blog, Melbourne, Miejsca
Środa 28.10.2015, Czwartek 29.10.2015
Stolica Victorii uważana jest za najbardziej europejskie miasto w Australii. Możliwe, że z powodu tramwai, które kursują po mieście zamiast pociągów, ale szczerze mówiąc, nie mam zielonego pojęcia dlaczego:) Osobiście nie odnalazłam tam niczego przypominającego mi Europę. Wprawdzie udało nam się natrafić na słynne uliczki pełne graffiti, które stały się ikoną Melbourne oraz knajpki, które troszeczkę wpasowywały się w klimat Krakowa, ale do krakowskiego Kazimierza im daleko, oj bardzo.
Wszystko jest tu po prostu za nowe. Jak dla mnie zarówno Sydney jak i Melbourne to nowoczesne metropolie i nie można tych miast porównywać z Pragą czy Budapesztem. To zupełnie inne liga.