Smutne refleksje po 6 miesiącach bycia w Sydney

Dzisiaj powieje pesymizmem… tak dla równowagi w internecie. Kiedy padł pomysł wyjazdu na Antypody, nie wiedziałam sama czego się spodziewać po tak odległym zakątku świata. Zaczęłam wertować internet, różne fora, na których Australia kreowana była na krainę miodem i mlekiem płynącą. Oddźwięk internatów brzmiał: przyjeżdżajcie, jest cudownie! Łatwo znaleźć pracę i ułożyć sobie życie na naprawdę bardzo wysokim poziomie. Australijczycy to bardzo sympatyczni i otwarci ludzie, a sam kraj tylko na Was czeka z otwartymi rękami.

No to tylko się pakować i fruu.

Moja przygoda z IELTS :)

Co to jest IELTS

International English Language Testing System w skrócie IELTS jest to test sprawdzający umiejętności językowe, stosowany do oceny poziomu znajomości języka angielskiego osób przyjmowanych na studia lub do pracy. Stworzony został przez trzy instytucje: British Council, University of Cambridge ESOL Examinations oraz IDP Australia.

Dostępne są dwa moduły egzaminu IELTS: Academic i General Training.

  • moduł Academic przeznaczony jest dla osób planujących studia w języku angielskim, natomiast
  • moduł General Training jest odpowiedni dla osób pragnących zdobyć doświadczenie zawodowe lub odbyć staż w krajach, gdzie angielski jest językiem komunikowania się oraz dla osób imigrujących do Australii, Kanady i Nowej Zelandii.

IELTS składa się z czterech części:

  • Listening (Słuchanie),
  • Reading (Czytanie),
  • Writing (Pisanie),
  • Speaking (Mówienie).

Wszyscy kandydaci, niezależnie od wybranego modułu, zdają takie same części Słuchanie i Mówienie. Rozróżnienie wg modułu dotyczy natomiast części Czytanie i Pisanie. Części pisemne egzaminu trwają około 3 godzin (bez przerw). Część ustna egzaminu może odbyć się tego samego dnia lub na 7 dni przed albo po części pisemnej. Przebiega ona w formie spotkania 1:1, czyli jeden kandydat z jednym egzaminatorem. Dodatkowo rozmowa jest nagrywana.

Moje urodziny w Sea Life czyli Szczęki 3 :)

Dlaczego warto odwiedzić Sea Life w Sydney?

Odpowiedź jest prosta: żeby zobaczyć prawdziwe rekiny i Dugonga!

W tym wspaniałym podwodnym świecie spędziliśmy kilka godzin podziwiając i poznając wiele wodnych stworzeń takich jak: różnorodne ryby, żółwie, rekiny, płaszczki, ośmiornice, koniki morskie i pingwiny.

Raj dla dzieci, które mogą narysować swoje własne ryby, które później „pływają” w wyświetlonym na ścianie akwarium. Ponadto można dotknąć rozgwiazdę i „morskiego ogórka”, co oczywiście uczyniliśmy wielce uradowani.

Mój dzień urodzin zaliczam do jak najbardziej udanych, gdyż wizyta w Sea Life jest niepowtarzalną okazją zobaczyć w jednym miejscu 250 gatunków morskich zwierząt żyjących tylko w wodach Australii. Na koniec zakupiliśmy folder

Zapraszam do oglądnięcia naszej video relacji, mam nadzieję, że choć w małym stopniu poczujecie panująca tam atmosferę:)

Do Sydney przez Warszawę i Dubaj

Kraków – Warszawa

Żegnaj kochany Krakowie. Po 10-ciu latach mieszkania w królewskim mieście, naprawdę nie mogłam uwierzyć, że je zostawiam, choćby na rok. Nawet kiedy czekałam na dworcu głównym w Krakowie na Pendolino do Warszawy, nie docierało do mnie, że za 24 h będę w zupełnie innym świecie na drugiej półkuli.

W biegu opuściłam Kraków, myśląc, że za kilka dni tam wrócę, to było dziwne uczucie, które towarzyszyło mi przez całą moją podróż.

Stacja Warszawa

Wspaniały wieczór wśród wspaniałych ludzi. Kolacja z „Owieczkami” oraz rozmowy z Mi-Niuszką i Grzesiem spowodowały, że dalej czułam się jakbym jechała na tydzień może dwa:)
Kiedy na lotnisku żegnał nas Owca, wtedy chyba poczułam po raz pierwszy, że chyba jednak lecę gdzieś daleko. Pojawił się stres, ekscytacja i … może nawet strach przed lotem.
Pożegnaliśmy zimową Warszawę i Polskę.

Warszawa – Dubaj 3 marca 2015 13:40 – 22:15

Kontrola lotnicza przebiegła gładko, mogliśmy lecieć. Jeszcze kilka zdjęć samolotu, który jest tak ogromny, że aż trudno było w to uwierzyć. Miejsca przy oknie:) „To dzieje się naprawdę” – pomyślałam. Oczywiście popłakałam się przy starcie, musiałam dać upust moim emocjom:) Do Dubaju leciało się wspaniale, ponieważ nie odczuwaliśmy żadnych turbulencji, ja siedziałam przy oknie i mogłam podziwiać widoki oraz co najważniejsze zarówno start jak i lądowanie było bardzo delikatne.

Pakowanie to jednak problem

Dlaczego to problem?

Mogłoby się wydawać, że pakowanie będzie jedną z najprostszych rzeczy jeśli chodzi o nasze przygotowania do wyjazdu, nic bardziej mylnego.

Po pierwsze jestem bardzo sentymentalną osobą i było to dla mnie ogromne wyzwanie :)
Ciekawe jak Ty byś spakował całe swoje dotychczasowe życie w 20 kg-mowy bagaż i plecak podręczny? Niezłe wyzwanie, prawda? :)