Moje urodziny w Sea Life czyli Szczęki 3 :)
Dlaczego warto odwiedzić Sea Life w Sydney?
Odpowiedź jest prosta: żeby zobaczyć prawdziwe rekiny i Dugonga!
W tym wspaniałym podwodnym świecie spędziliśmy kilka godzin podziwiając i poznając wiele wodnych stworzeń takich jak: różnorodne ryby, żółwie, rekiny, płaszczki, ośmiornice, koniki morskie i pingwiny.
Raj dla dzieci, które mogą narysować swoje własne ryby, które później „pływają” w wyświetlonym na ścianie akwarium. Ponadto można dotknąć rozgwiazdę i „morskiego ogórka”, co oczywiście uczyniliśmy wielce uradowani.
Mój dzień urodzin zaliczam do jak najbardziej udanych, gdyż wizyta w Sea Life jest niepowtarzalną okazją zobaczyć w jednym miejscu 250 gatunków morskich zwierząt żyjących tylko w wodach Australii. Na koniec zakupiliśmy folder
Zapraszam do oglądnięcia naszej video relacji, mam nadzieję, że choć w małym stopniu poczujecie panująca tam atmosferę:)
Dla zainteresowanych miłośników morskich stworów opiszę kilka ciekawych gatunków, które widzieliśmy:)
Dugong – Diugoń, dugoń lub piersiopławka
Śmiesznie nazywany „morską krową” jest to morski ssak zaliczany do rzędu syren, jedyny współcześnie żyjący przedstawiciel rodziny diugoniowatych. Nie jest to delfin, wieloryb ani foka. Najbliższy jego krewny żyjący na lądzie to słoń:)
Nazwa Dugong pochodzi z języka malajskiego i znaczy „pani morza” ponieważ jak głoszą legendy żeglarze często mylili je z syrenkami. Diugonie są ssakami dużymi, przystosowanymi do życia wodnego i niezdolnymi do poruszania się na lądzie. Dorosłe osobniki osiągają długość rzędu 3 metrów, przy masie ciała około 600 kg. Są roślinożerne, odżywiają się trawą morską. Co ciekawe te żyjące w Sea Life wcinają dziennie 200 kg sałaty:) Żyją stadnie w wodach mórz tropikalnych i subtropikalnych − w wodach przybrzeżnych, w lagunach, rzekach i zatokach. Zamieszkują region indopacyficzny – od wschodnich wybrzeży Afryki i Morza Czerwonego po Australię, Wyspy Marshalla, Salomona i Nową Kaledonię.
Niestety populacje diugoni sukcesywnie się zmniejszają. Te cudowne i bardzo sympatycznie wyglądające zwierzęta zaliczone są do gatunków zagrożonych wyginięciem.
Estuarine Stonefish
Jest to najbardziej jadowita ryba na świecie. Jest mięsożerna, posiada jadowite kolce, mieszka na dnie rafy, zakamuflowana jak skała.
The Little Blue Penguins
Dosłownie jak w bajce „Pingwiny z Madagaskaru”, te małe nielotne ptaki wodne z rodziny pingwinów są po prostu urocze:) Występują u wybrzeży Nowej Zelandii i Australii i są najmniejszymi pingwinami na świecie. Co ciekawe naukowo udowodniono, że są one zarówno najgłośniejsze. Kto wie, może widzieliśmy Kowalskiego i resztę bandy;)
Broad Shelled Turtle – Żółw
Żółw z baaardzo długą szyją. Dla mnie wyglądał wręcz przerażająco. Co ciekawe jego szyja jest tak nieproporcjonalnie długa, że nie potrafi jej wciągnąć do środka skorupy, lecz musi ją składać dwukrotnie.
The Platypus czyli Dziobak
Tutaj mój największy zawód, niestety nie udało się nam go zobaczyć, bezczelnie się chyba zakopał pod ziemię i mimo, że robiliśmy kilka podchodów, żeby go zobaczyć, wszystko na marne. Jest to powód dla którego musimy wrócić do Sea life.
Stingrays – Płaszczki
Płaszczki potrafią się ukryć na dnie morza poprzez zakopanie w ciągu 5 sekund. Tak jak rekiny nie mają szkieletu kostnego, ale są chrzęstnoszkieletowe. Posiadają kolczaste kolce na ogonie oraz rzędy małych kolców wzdłuż ciała.
Sharks – Rekiny
Zrobiły na mnie piorunujące wrażenie. Brawa również dla pomysłodawcy akwarium, w którym zwiedzający oglądają nad sobą pływające rekiny. W ten sposób naprawdę czuje się jakby były między nami. Spokojnie sunęły w wodzie często w parach i tylko „wzrok” i „zęby ” faktycznie mają przerażające jak z filmu „Szczęki”. A propos zębów to nie wiedziałam również tego, że jeśli rekinowi wypadną zęby, nowe rosną na ich miejsce. Co ciekawe niektóre z nich nigdy się nie zatrzymują, gdyż tylko płynąc dalej są w stanie oddychać. Ja mogłabym spędzić cały dzień podziwiając te stworzenia, gdyż było to dla mnie przeżycie niedopisania. Dlatego gorąco polecam odwiedzenie Akwarium Sea Life w Darling Harbour w Sydney.
Trackback from your site.